~ Kruczku (w kwestii szokującego
artykułu w „The Sun”: Łódź wymiera)
Jestem łodzianinem od urodzenia, mam 37 lat. Dzieciak
idzie do komunii w tym roku. Mam robotę za 10 zł na godzinę, a jest to całkiem
nieźle; normalnie oferują 6-8 zł. Jak już się jakąś robotę znajdzie, to
kładzenie skrętki na budowie. Nie narzekam, mam tylko średnie wykształcenie,
trochę handluję na aukcjach, kombinuje, a i tak jest licho. Niedawno sprzedałem
samochód, żeby zapłacić OC. Przez miesiąc szukałem roboty, na razie jest, ale tylko
do końca miesiąca, a co potem? Jakoś nie mam serca opuścić żony, chłopaka oraz
psa, ale chyba trzeba będzie. Anglicy mają rację, Łódź wymiera. Nie pomoże nowy
dworzec, ani następne centrum handlowe. Jedyną atrakcją są wystawy w centrach
handlowych, jak manufaktura, port łódź, galeria. Do kina z dzieckiem nie
chodzę, muszę pospłacać długi. Nie biadolę, ale mówię: jakoś od tamtego roku
coś mi się nie wiedzie, a w pośredniaku trzeba mieć niezłe chody, żeby dostać
jakąś dobrą pracę.
~
xxx
Szokujący?
Dla kogo szokujący? Szokujące jest to, że musimy dowiadywać się tego z
zachodniej prasy, bo w naszej prasie wszystko kolorowo i różowo, naród
szczęśliwie i beztrosko pląsa, a miód i mleko rzekami płynie. Mamy tak
obiektywne i rzetelne media w kraju.
~ pinio coppy
Gdy dzieci pytają mnie dlaczego tato tak długo musisz
pracować a kiedyś nie musiałeś, lub dlaczego musisz iść do pracy w sobotę choć
obiecałeś, że pójdziemy razem na sanki. Pokazuje im zdjęcie Tuska i tłumaczę,
że ten pan z fotografii i jego koledzy kierują państwem. Niestety robią to tak,
źle, że tata musi przez połowę miesiąca pracować na państwo, od którego nic nie
dostajemy w zamian. Potem tłumaczę, że przez drugą połowę miesiąca muszę
pracować na nich, na mamę, żeby mogła się nimi opiekować, na nowe ubrania,
jedzenie, dom, lekarza, lekarstwa, na naukę angielskiego, a że państwo jest
tylko jedno a was jest więcej dlatego tata musi pracować na was dłużej. Wtedy
dzieci bez wahania odpowiadają, żebyś tato nie pracował na państwo skoro od
państwa nic nie dostajemy, a jak pracujesz na nas to masz dom, masz mamę i nas
- rodzinę i my wszyscy cię kochamy. Wtedy im mówię, że to jest właśnie wina źle
kierowanego państwa. Dzieci pytają, to dlaczego tym państwem kieruje Tusk..?