środa, 13 listopada 2013

~ boa

Każdy, kto czyta codzienną prasę, wie, że to zdarza się w świecie czasem… Amerykanie trąbią co chwila, że ruskich szpiegów precz wyrzucili! Kanadyjczycy i ci z Albionu też wydalają rosyjskich „szpionów”… Ściga ich Grecja, Japonia, Peru, Tropią ich Chiny, Niemcy, Kamerun, Australia czasem któregoś złapie, James Bond ich goni (aż się zasapie)! A u nas cisza… A u nas spokój… Generał z nudów skreśla sudoku, Kontrwywiadowcy (panowie, damy) Ziewają niczym hipopotamy… Emeryt (ze służb) czasem się ocknie, Sztandar gwiaździsty widząc za oknem. „Zdrada!” – zakrzyknie – „Stop imperializm!” A potem przyśnie. I marzy dalej, Że Kloss… Marusia… Szarik… Pancerni… Że towarzysze – mierni, lecz wierni… Tak w tym letargu trwamy i trwamy… Strusie, lemingi… Solo, parami… Lat przeminęło dwadzieścia cztery; A tu sielanka. Nic. Pustka. Zero. Świat ściga szpiegów – od Alp po Synaj. Wszędzie łapanki…Wszędzie zadyma… Lecz nas ten temat wcale nie kręci; Agenci z Rosji? Skąd! Rezydenci…


~ haha (w kwestii katastrofy smoleńskiej)

Bez wraku i czarnych skrzynek - to jak sekcja zwłok bez trupa.