~ den (z
serii wspominki o Pis-ie)
Samochwała w kącie stała, i tak
podsumowała: Zdolny jestem niesłychanie. Mam na świecie poważanie. W kraju –
same osiągnięcia. Dłuższe życie (od poczęcia). Koalicja – wzór współpracy. Z
sejmu dumni są Polacy. Rząd najlepszy od półwiecza, skupił się na wielkich
rzeczach. Kompetentni ministrowie, każdy poseł – ideowiec. Z zasadami, jak
husaria: Bóg Ojczyzna Honor(aria). Dla Narodu becikowe. Nowy peron we
Włoszczowej. Lepiej żyje się rodzicom (jednej mamie i dwóch synom). Okno na
świat otworzone. Turystyka w jedną stronę. Lepsza praca, wyższa płaca
(zwłaszcza, jeśli ktoś nie wraca). Gospodarka rozpędzona: są mieszkania (trzy z
miliona). Jest kilometr autostrady. Ład moralny i zasady. Politycznej wzrost
kultury (nurt plebejski, przykład z góry). Nie ma WSI (choć jeszcze trochę, a
zrobimy wszędzie wiochę). Cały naród żyje w zgodzie. IPN – i po narodzie. CBA –
udane akcje. Super MEN – co rusz atrakcje. W szkołach nie ma już Darwina.
Będzie dryl i dyscyplina. Nie podskoczy żaden gieroj, Tolerancji nie ma! Zero!
Żadnych gejów, Ferdydurek. Jest amnestia i mundurek! Wolność słowa i pluralizm
(bo rządzących wolno chwalić). Jest religia na maturze. Wierny lud na Jasnej
Górze. Nie rozumie tego Unia: rząd z Warszawy czy z Torunia? Krótko mówiąc: rok
udany! Tylko naród… do wymiany