~ Salina
Mam 27 lat.
Pracuje w spożywczaku za 1000 zł, a nawet mniej. Gdy zostanie produktów, którym
to zostało kilka dni do przeterminowania się, lub tych po terminie, to ja je
muszę kupić (ale tak ponoć w prawie każdym spożywczym). Jestem wegetarianką i
zostałam zmuszona do kupna kilku mielonek (dobrze, że mam psa). Jestem
zmęczona. Wypłatę mam dwa dni. Opłacę rachunki, przedszkole, kupie coś do
jedzenia i po kasie... a w perspektywie kolejny miesiąc zapieprzania w sklepie,
podnoszenia ciężarów (towar, który trzeba odebrać) oraz wiecznego wysłuchiwania
pracodawcy jacy to my, pracownicy jesteśmy do niczego... Koniec z tym!
Wyjeżdżam! Do Niemiec, Anglii lub Hiszpanii (odnośnie tego ostatniego, to znam
espanol). Jestem patriotką, ale sorry... Tak się k…a dłużej nie da. Szkoda mi
tylko tych, którzy przelali krew za to, aby nam, przyszłym pokoleniom było
lepiej... Nie warto było, przodkowie, nie warto...
~ VaGina
Świat według
PiSowca - kiedy PiS wygra wybory, nastanie Nowa Era w dziejach Polski. Każdy
pracujący będzie zarabiał minimum 5 tys. zł. Co miesiąc rzecz jasna, i to bez
wliczania premii! Każdy otrzyma także własny dom od Pierwszego Patrioty. Jako
naród wybrany przez Jarosława Zbawiciela, w Polsce zostanie zniesiony (wzorem
księży) wszelki podatek. Pracodawcy na kolanach będą chodzić od domu do domu, i
będą błagać, by proszony podjął łaskawie jakąkolwiek pracę, za którą oprócz
wspomnianego wynagrodzenia, otrzyma także służbowy samochód od pracodawcy (bez
limitu kilometrów) oraz premie: 14-tkę, 15-tkę, oraz nawet 19-tkę, jeżeli
trzeba. W dogodnych dla siebie godzinach rzecz jasna. Wszelkie media, takie jak
prąd, woda, gaz itp. itd. będą także darmowe. Oczywiście nastanie wieczne lato.
Słońce przez cały rok i żadnych powodzi oraz trąb powietrznych, tornad i innej
francy. Niepokojące są tylko te ściany wyłożone gąbką oraz drzwi pozbawione
klamek...