czwartek, 30 sierpnia 2012

~ GupiRomek  (o malejącej dzietności w Niemczech)

...Hans von Arsch miał słabość do jeży. Lubił te małe krępe ciałka i nie przeszkadzały mu nawet ich kolce w chwilach radosnych uniesień. Była to jego odskocznia od, narzuconej przed laty przez rodziców, żony, u której na próżno próbował doszukać się znamion istoty żywej i człekokształtnej. Zresztą większość mężczyzn w miasteczku miała te same problemy. Rasowe Niemki bywały z racji swojej natury z reguły nieoglądalne, a każde zbliżenie z nimi wiązało się z szokiem i cierpieniem, a nierzadko kończyło i stryczkiem. Wymogi polityki prorodzinnej zmuszały niejako do kontaktu z tymi... nazwijmy je umownie kobietami, a socjalne korzyści choćby w części miały rekompensować debety w psychice germańskich samców. Hormonalny zew natury zmuszał ich więc do poszukiwań atrakcyjnych substytutów, i każdy radził sobie jak mógł.
Uczynni islamscy koledzy wypożyczali niedrogo rogaciznę, sprawdzoną i przetestowaną wielokrotnie; dziczyzna choć trudno chwytliwa także wabiła egzotyką erotycznych przeżyć, a popyt na świnki morskie przekroczył najśmielsze oczekiwania, przez co właściciel zoologicznego sklepu, na co dzień żyjący z gekonem, uzbierał na nowy samochód.
Juergen Nagel z kolei należał do nielicznych szczęśliwców, bo miał młodą, dwudziestoletnią żonę z Turcji, choć niewtajemniczeni powiadali, że jest jego babką. Nieważne. Grunt, że stanowiła dla oka desygnat kobiety, a i parasol było na czym powiesić, bo nos jej właściwych ku temu był kształtów. Szef straży pożarnej cenił sobie szopy pracze, bo kojarzyły mu się drugim członem nazwy z czynnościami domowego charakteru, i mimo iż żaden nie wyprał nawet jednej najmarniejszej pary skarpetek kapitan Haiz promieniał na twarzy każdego poranka. Każdy prawie mężczyzna w miasteczku wiedział więcej na temat zwierząt niźli niejeden dyrektor ogrodu zoologicznego. Krówka czy świnka, struś czy owieczka, nie było żadnych tajemnic. Żadne zwierzątko nie darło pyska, zazdrość dla nich nie istniała, i tylko osioł Stephena Molzera gdzieś tam w którymś momencie nasuwał skojarzenie do jego byłej żony...

Dla statystycznego Hansa priorytetem życiowym bywa posiadanie michy pełnej, kapiącej tłuszczem, golonki, siedmiu browarów z dyskontu i płyty DVD z historycznymi robinsonadami Olivera Kahna. Zeżarcie golonki legitymuje pierdzenie o sile minimum 110 decybeli, bekanie i opowiadanie debilnych, nieco już zleżałych dowcipów o polskich złodziejach samochodów. Hans popuszcza ze śmiechu kał, podobnie zresztą jak jego rozpierdziani kamraci. Z chwilą kiedy Hansi pojawia się na miejscu pracy, myśli już jak je opuścić.

Do czasu przybycia obcokrajowców typu gastarbeiter, statystyczny Hans miał problemy ze zrozumieniem pojęcia "kobieta". Rasowe tamtejsze panie stanowiły desygnaty wszystkich nazw stworzeń i zjawisk, ale nie pojęcia " kobiety". Z chwilą pojawienia się słowiańskich niewiast, Iranek, kakaowych itp. Hansi przejrzał na oczy. Całe te pierdoły o odbudowaniu gospodarki to nie do końca prawda. Niemieckim samcom chodziło głównie o kobiety. O wzbogacenie lichych germańskich genów pierwiastkiem piękna. Oczywiście z Turkami czy Arabami nieco przesadzili. Mały Arab nie pragnie zostać strażakiem czy policjantem. On chce zostać szefem obozu koncentracyjnego, którego stali pensjonariusze porozumiewają się po hebrajsku lub są posiadaczami amerykańskich paszportów. Arabowie czy Turcy tolerują młodych Niemców w szkołach, bo ojcowie tychże bulą na przybyszów i ich liczne rodzeństwo całkiem niezły szmal. Póki płacą, wszystko jest OK. Kiedy liczba żywych, oryginalnych Niemców w Niemczech spadnie, Arabowie, nienawykli do pracy, zdechną z głodu lub wyjadą. Na wschód. Ale na razie nie mają tak źle. Dzielą szkolne ławki z potomkami hurtowych ludobójców. Dla detalistów dynamitowych to okazja do doszlifowania warsztatu pracy terrorysty, a w przyszłości do rozszerzenia pakietu usług. Każdemu Arabowi imponuje rozmach z jakim Adolf podszedł do rozwiązywania kwestii żydowskiej. To już nie samochód - pułapka czy pas z dynamitem i parę nędznych ofiar...

Arabskie gry komputerowe lokują swego bohatera na posadzie kierownika niemieckiego KZ (obóz koncentracyjny). Dzisiejszy Hans to dupowaty osobnik z bebechami rozepchanymi przez piwo. Z dzisiejszą Helgą tworzą groteskową parę, odlewanych po pijanemu, ogrodowych krasnali. Hitler, widząc taki materiał na germańskich wojowników, rozstrzelałby się sam haubicą 88 mm. Rasa panów kołtunieje od lat. To żadna tajemnica. Sytuację próbują ratować jeszcze volksdeutsche, bardziej niemieccy, przeważnie w gębie, niż sami Niemcy. Na próżno. Jeszcze ze trzydzieści lat i statystyczny Hans zostanie statystycznym Ahmedem...

Rok 2034 - najpopularniejsze imiona niemieckie to Ahmed i Fatma.
2035 - statystyczna rodzina niemiecka posiada ośmioro dzieci.
2036 - Niemcy zajmują pierwsze miejsce pod względem pogłowia kóz.
2043- parlament niemiecki uchwalił ustawę o ochronie ostatnich pięćdziesięciu niemieckich słów.
2056 - Berlin zmienia nazwę na Kebabbum.
2089 - w lasach pod Redah (dawne Monachium) schwytano ostatniego Niemca. Wszelkie próby porozumienia z nim spaliły na panewce. Wytrzymał aż 40 bezpośrednich trafień kamieniami.
2150 - archeolog Takhkar Barith odkrywa na zachód od Odry dziwaczny amulet z napisem BMW. Powstanie tajemniczych znaków naukowcy tłumaczą kaprysem proroka.
2250 - Ogólnoświatowy quiz: Krasnoludki czy Germanie? Czyli która grupa istniała naprawdę, i dlaczego krasnoludki?

I inne:

Statystyczna Niemka rodzi 1,8 dziecka, muzułmanka 8,1. Pomijam, że u muzułmanów tylko ostatni fajfus ma jedną żonę. Może się zdarzyć, że sprawdzi się taki futurystyczny dowcip:
Jest rok 2112 koło Berlina, patrol POLIZEI zatrzymuje do kontroli samochód prowadzony przez starego Niemca. Policjant bierze jego dokumenty, i podchodząc do kolegi mówi zdumiony - "Zobacz Abdul, ale facet śmiesznie się nazywa - Helmut Miller"!


~

Zamiast się sprzeczać zróbmy wielką orgię. Polacy, Niemcy, Turcy, Rosjanie. Proponuję Grunwald. Masa alkoholu i ogólny chaos.

O Euro 2012:

~

Apeluje o nie wpuszczanie do naszego kochanego kraju barbarzyńców tego typu, tym bardziej że będą to pijani analfabeci ze wschodu.


~

Ruscy na euro 2012 to raczej aktywność w piciu gorzały... Służby powinny przygotować więcej miejsc w hotelach dla "wesołych".


~

W latach 90-tych przyjeżdżali do nas handlować, potem przyjechały kobiety się sprzedawać, a teraz przyjadą kibice wojować. Cóż tu powiedzieć - każdy kraj się w jakiś sposób rozwija.


~

Jarku K. szykuj magnes, Putin będzie nad Warszawą leciał. Macierewicz do dymienia przystąp.

~ Kij (o stwierdzeniu Pawlaka, że to nie afera taśmowa,  tylko prywatna rozmowa)

Panie Pawlak: jaka rozmowa??? To była lekcja ruszania ustami. Wystarczy funkcja MUTE w pilocie i po problemie. Jaka prokuratura?? To była lekcja zapoznawcza z mimiki twarzy. To jak głosowanie w sejmie - tam się nie myśli, tylko dusi guzik. Proponuję zapisać się na studia krawieckie - tam jest dużo o guzikach. I takie to elementy decydują o przyszłości 40 milionowego kraju. Dziękuje - wysiadam. Spadam!!!


~ Wojciech M.

Pawlaka kiedyś porwało UFO, sklonowało i pozostawiło w stanie splątanym. Teraz jest zdalnym agentem wpływu obcej galaktyki!


~ Polityk  

Ja nie widzę afery. W polityce wolnego rynku jest normalna rzeczą, że po wyborach trzeba przez 4 lata najwięcej zarobić jako polityk, i tak zagrać, by w następnej kadencji znowu się załapać. Ludzie głosują kto ma się załapać i wygrywa ta większość która też na tym korzysta, bo potrafi robić interesy. Ja zawsze popieram PO, bo oni dają mi poczucie wolności i bezpieczeństwa w moich interesach, a ja mam głowę do interesu i masę przyjaciół dzięki którym sporo zarabiam i nie ględzę o patriotyzmie, historii czy moralności. Jestem europejczykiem i wiem, że moim obowiązkiem jest się bogacić za każdą cenę, bo to nobilituje mnie jako Polaka. Mnie szanują w Rosji i w Niemczech bo działam na rzecz silnej Europy z ludźmi przedsiębiorczymi, a nie zaślepionych nacjonalizmem. Naród powinien się cieszyć, że nie głoduje, ma komórki, telewizję, internet, a nawet samochody, i to dzięki nam, co robią interesy. 1600 złotych na rękę to ogromne pieniądze za pracę, w której nie trzeba wiecznie kombinować, szukać układów, robić kosztowne wybory, by wygrać. Wolny rynek jest podstawą. Karać można złodziei, co się włamują, bandytów, ale nie ludzi, co są przedsiębiorczy w interesach. Ze skromności piszę anonimowo, bo nie chcę być posądzany o robienie sobie kampanii wyborczej.


~ lajkonik

Naród czeka na Pana męską decyzję... po najtrafniejszym zakupie gazu powinien Pan być najlepszym kolegą z za ściany pewnej Julii... Szacun dla pierwszego strażaka PRL-u... (ochotnika zresztą...)


~ bobo

Stare wypierdki już się zapominają, niedługo przyznają się do wszystkiego.  Miałem kiedyś sąsiada; jak dostał jakiejś palmy na starość, to wszystkim oddawał, co im ukradł, albo przepraszał, bo nie miał co oddać. Miejmy nadzieje, że oni nie będą się tak przyznawać - moglibyśmy zawału dostać…


~ burak pastewny

Proszę wszystkich, aby nie ubliżali panu Pawlakowi. To wielce zasłużony człowiek z nocnej zmiany. Pupilek Bolesława Wałęsy. Nie harata w gałę. Nie kradnie. Nie pożąda żony bliźniego, ani żadnej rzeczy, która jego jest. Skromny, uczciwy, nachapany dobrem prze tyle lat. A że wygląd ma debila - no to już nic na to poradzić nie może. Jest, jaki jest. Widać ktoś tam na niego głosuje, skoro tyle lat przy korycie, chłepcze i rozpycha się.


~ Wacomir

Jak odzyskać Polskę? Każdego człowieka który po 1990 roku należał do dowolnej partii politycznej, doradcę, sędziego, prawnika, ekonomistę, urzędnika, bankowca - przesłuchać zastosować wykrywacze kłamstw i środki chemiczne. Pytania: czy działał na szkodę państwa Polskiego, obywateli Polskich, czy kradł, korumpował, lobbował, oszukiwał, kłamał, jakich ma wspólników i gdzie, jakie ma konta i gdzie? Po czym przepadek mienia i dożywotnia praca w chińskim lub rosyjskim obozie pracy, aby odpracował długi. A jeśli się udowodni, że przy prywatyzacji oszukał - być może uda się odzyskać część zagrabionego przez obcy kapitał mienia państwa polskiego.


~ gw

Opowiem Wam pewną historię, która ma miejsce tu i teraz. Otóż moja dobra znajoma pracuje w spółce skarbu państwa, a mianowicie w Polskie Radio S.A. To instytucja upolityczniona do granic możliwości, mimo, że mówią, iż media są niezależne. Co wybory zmienia się rada nadzorcza, która składa się tylko i wyłącznie z krewnych i znajomych królika opcji rządzącej. I bez względu na to kto tam rządzi(ł) czy było to PO, PIS czy SLD zawsze nepotyzm był i jest. Tam nie zatrudniają nikogo z poza bliskiego otoczenia, a jedynie z polecenia, co oznacza tylko tyle, że jeśli należysz do partii, to masz bardzo dobrą "pracę" bez względu na kompetencje. A teraz przykład, gość z PiS-u kilka lat temu podpisał umowę na 15tyś. brutto miesięcznie. Zakres obowiązków kończył się i zaczynał na ich braku. Pojawiał się w pracy sporadycznie, żeby nie powiedzieć wcale, bo będąc zatrudnionym na pełnym etacie w biurze spędzał około 4h tygodniowo. Żeby tego było mało, umowę ma skonstruowaną w ten sposób, że okres wypowiedzenia to 12 m-cy. W momencie gdy inna opcja polityczna wygrała wybory i zmieniła się rada nadzorcza, w pierwszej kolejności zaczęto wręczać wypowiedzenia. Lecz nie jest to takie proste, gdyż gość poszedł na L4. I tak przez kolejne 12 miesięcy nie było go w pracy, bo symulował chorobę, a w tej sytuacji nie ma jak wręczyć wypowiedzenia. Po 12 miesiącach otrzymał wypowiedzenie i kolejne 12 m-cy nic nie robiąc dostaje kasę. Tak właśnie wygląda kolesiostwo w PiS, PO, SLD i innych ugrupowaniach. Bez względu na kogo zagłosujesz takie sytuacje będą się powtarzać, a ten przykład to jedynie wierzchołek góry lodowej. Biorąc pod uwagę, iż takich instytucji jest tysiące to nic dziwnego, że jesteśmy biednym krajem. Niestety tak to wygląda.


~ Matka  (po aferze z taśmami Serafina)

Taka rozmowa jak wasze morale - dno i wodorosty. Jutro mój syn po trzech umowach śmieciowych wyjeżdża z Polski za godziwą pracą i płacą. Od jutra nie macie u mnie szacunku - nic nie zrobiliście, by dzieciaki zostały w kraju. Finansowałam wykształcenie syna, trzy niby poszukiwane na rynku pracy dyplomy i Zero. Nie mam znajomości, kumpli, układów. Histeryzuję? Nie! ŻAL. Podpisał kontrakt poza Polską - dobry kontrakt, ale dlaczego tutaj nikomu nie był potrzebny...


~ Vistulanin

Głównym narzędziem eksterminacji jest bezrobocie (topór) w połączeniu z konsumpcjonizmem typu amerykańskiego (pniaczek).
  
~

Mnie boli kręgosłup od harówy na grubasów z PO. Po 40 latach pracy pół roku czekam na zapisy na leczenie, a Tymoszenko chora, bo zobaczyła kraty, za które wsadzała swoich ziomków, bo prowadzili na chodniku rower po jednym piwie. Jaka się jej krzywda dzieje w więziennych luksusach… bo piwko było o jeden stopień za ciepłe, albo telewizor za małą miał ostrość, czy klimatyzacja nie działała…


O Amber Gold:

~ czytelnik

Mieszkam w Polsce więc nie wiem jak jest w innych krajach, ale w tym kraju społeczeństwo zaczyna zachowywać się jak stado świń przy korycie. Swojego nie zje, a po sąsiada sięga i kwiczy. Nagle wszyscy stają się święci; a może niech każdy popatrzy na siebie, i oceni czy na pewno jest taki święty, że drugiego oczernia. Ludzie opanujcie się, bo takie nastroje mogą prowadzić do jeszcze większej nienawiści i mordowania jeden drugiego. Komu pasuje stwarzanie takiego nastroju w społeczeństwie. Za chwile staniemy się niewolnikami we własnym państwie. Jestem szarym człowiekiem, otaczam się prostymi ludźmi, ale nie znam takiego, kto by nigdy nie korzystał z pomocy drugiego, czy to w załatwieniu szkoły, pracy, czy w urzędzie. Ale czy to jest coś złego? Rzygać się chce tym, co w tym kraju się dzieje.


~ AndY

"za zatrudnieniem syna premiera stała osoba publiczna z Platformy Obywatelskiej z Gdańska. Jej nazwisko władze lokalnego PiS zamierzają ujawnić we wrześniu" - czyli PiS dozuje nam "emocje" - tak jak w telenoweli brazylijskiej.


~ Falanga

Ja wiem, że jesteście niecierpliwi. Nadejdzie taki dzień, że zabierzemy im wszystko. Dosłownie wszystko. Nie tylko im. To jest kwestia czasu. Będzie taki ruch, jak po 1945 roku. Niemożliwe? 25 lat temu też wszyscy mówili - "niemożliwe". Na co? Na to, że upadnie ZSRR i komunizm. Teraz przyjdzie pora na faszyzm. Oskubiemy ich do cna. Obiecuje. Unia padnie i zacznie się. Może jak w byłej Jugosławii? Oby jak najszybciej. Ale sobie bidacy postrzelacie, POpalicie i pomordujecie. Dowoli. Amen


~ Yoko

Mówisz Tusk, myślisz AMBER-GOLD.


 ~ TUJ CHUSK!

KLOSKOWSKI PODOBNIE JAK WSZYSCY Z PLATFORMY Z TUSKIEM NA CZELE MAJĄ CZĘŚĆ TWARZOWĄ ( U TRZODY CHLEWNEJ ZWANĄ RYJEM ) PRZYSPAWANĄ DO PAŃSTWOWEGO KORYTA .


~

Wyznanie Wiary Leminga z zielonej wyspy POlandii: Wierzę w jednego Tuska, Ojca Wszech-Uwielbianego, Stworzyciela Stadionów i Autostrad, wszystkich dotacji z Unii widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Rostowskiego, doradcę Tuska prawdomównego, który z Putina jest zrodzony przed wszystkimi długami. Tusk z Tuska, Europejskość z Europejskości, Fakty prawdziwe z TVN-u prawdziwego. Przez Lisa stworzone, mówione. Współistotne Tuskowi, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas lemingów i dla naszego ogłupienia zstąpił z Kremla. I za sprawą Putina Wielkiego przyjął miliardy z Unii i stał się komuchem. Pomógł Grecji również za nas, pod namową Angeli został poklepany i pochwalony. I ponownie wybrany dnia trzeciego, jak oznajmia OBOP. I wstąpił do Rządu; siedzi po prawicy Bronka. I powtórnie przyjdzie w chwale na następną kadencję, a Kurestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w pancerną brzozę, Sikorskiego, jej Ożywiciela, który od Tuska i Rostowskiego pochodzi. Który z Tuskiem i Bronkiem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez Olejnik i Durczoka. Wierzę w jeden, wielki, powszechny i europejski kryzys. Wyznaję brak emerytury na odpuszczenie grzechów. I oczekuję kromki chleba, szklanki wody i nowej edycji Tańca z Gwiazdami w TVN. By wszystkim kolegom przy korycie żyło się lepiej, i ich dzieciom.


 ~ pik

Kabaret Zielona Gęś był niczym wobec tego co nam zafundowano. Życie w permanentnym cyrku kierowanym przez schizofrenika. Czysty nepotyzm z powagą komika tłumaczony, jako element wolnego rynku. Czołowe postacie polityki stają się aktorami farsy wygadując głupstwa i nonsensy. Licytując się w tym, jak w rosyjskiej ruletce. Dance macabre a la Polonaise... Tak na naszych oczach w atmosferze strachu, zakłamania i zastraszania buduje się zręby państwa faszystowskiego. Krok po kroku.


~ kls

Ani pracy ani płacy, za to kuglarz mówi - cacy!


~ G

Nie pokazujcie już tej gęby, albo zasponsorujcie mi ekran z wycieraczką.


~ ant

Dla mnie sprawa jest prosta, Polska potrzebuje takiego władyki jakim był Wład Palownik, zwany też Drakulą. Wszystkie złodziejskie typy miały by wybór: albo prowadzić uczciwe interesy, albo na pal. Niezła perspektywa, co?


~ gliniarz

Nie dalej jak parę dni temu pisałem tutaj, że Ci ludzie są tzw. ''słupami". W żaden inny sposób, nie można wyjaśnić, aby koleś po wyrokach, mieszkający w ruderze, nagle dysponował ogromnymi funduszami na rozkręcenie tak potężnego przedsięwzięcia. Biorąc pod uwagę jego bezkarność i przymykanie oczu przez różne państwowe instytucje na jego wątpliwą działalnością, można domniemywać, że działał na czyjeś zlecenie, i był chroniony przed problemami z zewnątrz. Ludzie Ci muszą być bardzo wpływowi, mieć wiedzę, fundusze, oraz mnóstwo urzędników państwowych w kieszeni.

Jestem zwykłym gliniarzem z dochodzeniówki w niedużym mieście, ale do takich wniosków doszliśmy z kolegami jedynie na podstawie doniesień prasowych. Przeraża mnie skala korupcji w Polsce, bo w terenie jest nawet gorzej. Nie chce tu politykować, ale takiego bajzlu to nie widziałem jak żyje. Nikt za nic nie odpowiada. Każdy kręci lody, i wszędzie prywata. Nasze Państwo jest naprawdę BARDZO chore. Sądy, prokuratura i niestety także policja to instytucje całkowicie niewydolne, i także skorumpowane. Zastanawiam się, po co człowiek się szarpie i ładuje do paki bandziorów, by po paru tygodniach bezczelnie mi się śmiali i kłaniali na ulicy.
~ Beznadziejny

Przez 20 lat pracowałem w tym 14 lat w jednym zakładzie w systemie 4 brygadowym czyli świątek, piątek i sobota, i nie była to lekka praca. Zarobki w ostatnich latach, jak na realia naszego kraju, nie były najgorsze - 1800zł na rękę plus czasami jakieś parę groszy dodatków. Do tego dorabiałem sobie, na ile wystarczyło sił, przy remontach mieszkań. Półtora roku temu firma upadła, straciłem prace oraz w tym samym czasie odeszła moja narzeczona. Wydawało mi się, że to najgorsze, co mogło mnie spotkać. Myliłem się. Po tych przeżyciach nie poddałem się; zacząłem intensywnie szukać pracy; przez rok pracowałem w kilku firmach.

Aby się nie rozpisywać, ogólnie powiem, że zarobek maksymalny, oczywiście po kilku miesiącach pracy za 1000zł, wyniósł 1400zł i żadnych perspektyw na jakiekolwiek możliwości, pomijając już, że praca 12 godzin, czasem więcej. Nadgodziny nie zapłacone, opłaty, czyli ZUS i inne takie, nie wiadomo czy płacone, i oczywiście poniżanie do granic możliwości - to mnie spotkało przez ten czas. Urząd pracy to oczywiście fikcja, o której nie warto nawet wspominać. Po tym czasie, po tych przejściach i próbie walki o wegetacje, nie życie, zaczynam się poddawać. Nie widzę już prawie swojej przyszłości. Nie widzę możliwości dalszej egzystencji w tym kraju, a na wyjazd za granice jestem za słaby.

Może ogólnie jestem słaby, pewnie nie jedna osoba w Polsce coraz częściej czuje bezradność; ja czuje ją w bardzo wysokim stopniu i widzę tylko jedno wyjście - zakończyć swój ciężki żywot. Opisałem to wszystko ponieważ mam nikłą nadzieje, że może po kilku zmarnowanych żywotach ktoś usłyszy głos ludzi nękanych w tym kraju totalna beznadzieją.


~ adam

Mam 30-stkę na karku, żyje w Polsce od 1983 roku, i od momentu kiedy zdobyłem świadomość swojego istnienia tj. w wieku 12-13 lat, kompletnie nie rozumiem co się w Polsce dzieje.


~ lklklk

1100 zł dostaje miesięcznie polski niewolnik! A sam raz - flaszka, fajki i bochenek chleba dziennie. Za okupacji na przymusowych robotach w Rzeszy była wyższa stopa życiowa (choćby dochodził darmowy kwaterunek)! To może wypowiedzmy wojnę i się poddajmy. Ofiar nie będzie, ale minimalna płaca wzrośnie!!!


~ Kleofas Wąsiarz

Wyznania LEMINGA: w 1942 żyłem w okupowanej Warszawie. Na konspiracje i młodzież w podziemiu patrzyłem jak na wariatów. Oczywiście podpisałem lojalkę władzy. Potem, w 1970, należałem do komunistów, żeby żyło mi się dobrze. "Nie wychylać się" - zapamiętałem napis na szybie okna pociągu. Chodziłem na pochody pierwszomajowe, ale raz napisałem flamastrem na drzwiach publicznego klozetu "Gierek nie wsiadaj na ruski rowerek". Przerażony stanem wojennym pozbyłem się fatalnego flamastra w 1981. Podpisałem wszystkie możliwe listy lojalności, dostałem awans, i doczekałem się "oddania władzy za pieniądze 1989", nazywanej Obradami Okrągłego Stołu. Teraz popieram kolejnego pana premiera i prezydenta, choć odważyłem się kiedyś napisać na forum GW - "postkomunizm tak, wypaczenia nie!" Tyle najadłem się strachu, że namierzą komputer mojego syna, że przysięgam uroczyście: był to pierwszy i ostatni raz.


~ Moko

Dziś rano obudził mnie pisk. Chodziłem po całym mieszkaniu sprawdzając, co to tak piszczy i nie znalazłem źródła - dopiero pan Miecugow z TVN24 uświadomił mnie, że to dobrobyt.

~

My zapomnieliśmy, że mamy orła w godle, a nie
konia z chomątem.


~

Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita
I spojrzałem na pole...trzeba brata spytać.
Jak przekonać pilota w mglistej atmosferze
By odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę,
Z której Moskal przez radio próbuje dyktować
Prezydentowi Polski - gdzie ma wylądować.
Przez mgłę dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty
Co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty.
I z czystym sercem powie, że mgły tej przyczyna
Tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.
Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska.
Już widzę jak się cieszy pewna morda świńska.
Lecz ja się nie ulęknę broniąc racji stanu.
Już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.
Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli
Jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.
A w najgorszym przypadku - śmierć na posterunku.
Przynajmniej cały naród nabierze szacunku.
Tylko by nie mówili "Lechu-Kamikadze",
Najlepiej jeśli jeszcze brata się poradzę.
"Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko.
Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko"
"Ależ to oczywista przecież oczywistość.
Że kłamią by nam zepsuć całą uroczystość.
Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach.
Bo przecież to samolot na bazie bombowca.
Nawet gdy walnie w ziemie to się nie rozwali.
Powiedz wieży, że stoi gdzie zomowcy stali
Będziemy postępować tak jak było w planie.
Wiesz przecież co masz robić - Wykonać Zadanie.
A Błasik niech tam dobrze przypilnuje.
Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz.
By Ci dodać otuchy - odmówię paciora,
I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora."
Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci.
Że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
"Gdybyś jednak wpakował rękę do nocnika.
Cały naród Cię uczci jako męczennika."

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

O Amber Gold


~ bar

...aż trudno w to uwierzyć. Przecież nasz ukochany przywódca Kim Don Tusk patrząc prosto w oczy kamerze ręczył za uczciwość swego potomka. Zapewnił, że ów efekt wysiłków prokreacyjnych malarza kominów pracę zawdzięcza swym wyjątkowym kwalifikacjom i niepospolitym zdolnościom. Przecież nie mógł kłamać... Pewnie źli ludzie go oszukali...


~ krzyś

Skoro skrzywdzono chłopaka, to należy mu wypłacić wysokie odszkodowanie. Skoro upadł OTL Express, to należy się chłopakowi wysoka odprawa. Skoro tak wybitny specjalista od kolejnictwa, tego szybkiego, jak chiński tajfun, zaczął prace w biznesie lotniczym, w którym też jest wybitnym specjalistą, to należy zadać panu premierowi pytanie: czy może ma jeszcze jakichś innych synów, bo Polska potrzebuje takich junaków? ŻEBY W TAK MŁODYM WIEKU TAKIE WYBITNE OSIĄGNIĘCIA. Tym bardziej, że chłopak sam przyznał w wywiadzie, iż za dużo ciupał w gry komputerowe o portach lotniczych, a mimo tych destrukcyjnych zabaw jednak jest specem od tak wielu dziedzin. Po prostu ....w stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz....


~ bigg

Nie martwcie się, Tusk z klanem ma zapewniony azyl u Makreli. Skończy się immunitet to czmychnie z tego kraju, aby nie dopadł go wymiar sprawiedliwości.


~ drSin

Dlaczego PiS chce ujawnić tą osobę publiczną z Gdańska dopiero we wrześniu? Ludzie, przecież im dłużej ta sprawa będzie się toczyć, tym bardziej osoby odpowiedzialne będą czuć się bezkarne, i w końcu sprawa przycichnie, i dopiero po latach ktoś to wygrzebie, a wtedy będzie już za późno, bo zrobi się za dużo pytań, wkroczy znów do akcji seryjny samobójca, albo Katarzyna W. urodzi kolejną Madzie, którą też zabije. Wszystkie partie obecnie rządzące są po jednych pieniądzach (podatników) więc spektakl trwa a społeczeństwo nadal ma schowane pomidory w siatkach zamiast już dawno obrzucać nimi scenę.


~ Bunga

Może czas na zmiany w konstytucji ? Nazwę POLSKA zmienić na FOLWARK RYŻEGO, a zamiast Mazurka Dąbrowskiego hymnem niech będzie: Polacy Nic Się nie Stało. Godło, może zamiast orła - automat hazardowy, jednoręki bandyta.


~ Frugo

Tatuś dróżkę uklepał, to synalek po niej drepta. Pozdrowienia ze słonecznego Amber Gold.


~ CK

Cicho !!! to jest polska w budowie !!! Niech no tylko wróci pani Olejnik z urlopu to zaraz was ustawi w szeregu jak myśleć !


~ G3

Nowy serial – Rodzina Przestępcza.

 ~ papa

Wielkie nagle olśnienie i zdziwienie... afera... tak jakbyśmy żyli w świecie skandynawskich podatków, niemieckiej dokładności czy szwajcarskiej uczciwości... Rzeczywistość jest taka, że Amber Goldów wokół nas jest co niemiara... takich wojteczków czy burmistrzyków nic nie robiących, tylko wielkie wrażenie; urzędników udających przepisowych kontrolujących maleńkie sklepiki, aż do wybuchu afery; nauczycieli pracujących aż do bólu, aby etat zablokować dla córeczki ledwo zaliczającej dupiate studia, kolega koledze, liczący sie tylko niby biznesmeni zalegjący z płatnościami, ale wobec władz usłużni i ulegli, butni księża powiązani z lokalnym kacykowatym biznesem. Tam synalek, tam mamusia, tam wujaszek itd. itp. Taka jest nasza Polska rzeczywistość prostego człowieka bezradnego w większości przypadków wobec macek, oczywiście w ramach prawa, służalczych urzędniczyn. I pisze to nie żaden frustrat, ale człowiek na co dzień próbujący w swojej działalności przeciwstawiać się tym przeciwnościom. Gdy tak patrzę na takie informacje i wypowiedzi polityków ogarnia mnie pusty śmiech i złość, bo po prostu zaczyna brakować chęci i sił do pracy dla czegoś, co nazywamy Polską. 


~ zdziwiony 

Dzwoni do mnie raz kobita z banku, i oferuje 5 tyś. pożyczki. Ja jej mówię, że nie potrzebuję. Ona do mnie bezczelnie (ale grzecznie): "Czym jest spowodowana Pana sytuacja życiowa, że nie potrzebuje Pan tej pożyczki?". No comment.



~ Renat

Jesteście Przewodami Pokarmowymi!!! Macie wydawać więcej i więcej! Jeść i jeść! Nawet robić to, czego nie chcecie, bo tak ma być! Przewód nie pyta. Przewód nie dyskutuje. Przewód kupuje!