środa, 3 października 2012

~ Salina

Mam 27 lat. Pracuje w spożywczaku za 1000 zł, a nawet mniej. Gdy zostanie produktów, którym to zostało kilka dni do przeterminowania się, lub tych po terminie, to ja je muszę kupić (ale tak ponoć w prawie każdym spożywczym). Jestem wegetarianką i zostałam zmuszona do kupna kilku mielonek (dobrze, że mam psa). Jestem zmęczona. Wypłatę mam dwa dni. Opłacę rachunki, przedszkole, kupie coś do jedzenia i po kasie... a w perspektywie kolejny miesiąc zapieprzania w sklepie, podnoszenia ciężarów (towar, który trzeba odebrać) oraz wiecznego wysłuchiwania pracodawcy jacy to my, pracownicy jesteśmy do niczego... Koniec z tym! Wyjeżdżam! Do Niemiec, Anglii lub Hiszpanii (odnośnie tego ostatniego, to znam espanol). Jestem patriotką, ale sorry... Tak się k…a dłużej nie da. Szkoda mi tylko tych, którzy przelali krew za to, aby nam, przyszłym pokoleniom było lepiej... Nie warto było, przodkowie, nie warto...

 
~ VaGina

Świat według PiSowca - kiedy PiS wygra wybory, nastanie Nowa Era w dziejach Polski. Każdy pracujący będzie zarabiał minimum 5 tys. zł. Co miesiąc rzecz jasna, i to bez wliczania premii! Każdy otrzyma także własny dom od Pierwszego Patrioty. Jako naród wybrany przez Jarosława Zbawiciela, w Polsce zostanie zniesiony (wzorem księży) wszelki podatek. Pracodawcy na kolanach będą chodzić od domu do domu, i będą błagać, by proszony podjął łaskawie jakąkolwiek pracę, za którą oprócz wspomnianego wynagrodzenia, otrzyma także służbowy samochód od pracodawcy (bez limitu kilometrów) oraz premie: 14-tkę, 15-tkę, oraz nawet 19-tkę, jeżeli trzeba. W dogodnych dla siebie godzinach rzecz jasna. Wszelkie media, takie jak prąd, woda, gaz itp. itd. będą także darmowe. Oczywiście nastanie wieczne lato. Słońce przez cały rok i żadnych powodzi oraz trąb powietrznych, tornad i innej francy. Niepokojące są tylko te ściany wyłożone gąbką oraz drzwi pozbawione klamek...