POWIELONE. Stoi na Polsce platformotywa, ciemna,
ubecka, i krew z niej spływa. Stoi i wrzeszczy mordą komucha, jad z rozgrzanego
jej pyska bucha: Paf – już po krytyku! Kac – tuż po sejmiku! Raz – no i po
krzyku! Sto – byle po cichu! Już słabo ciągnie, już ledwo zipie, a ryży palacz
wciąż kasę w nią sypie; agentów do niej poprzyczepiali, jednych z nawozu,
innych ze stali; i pełno bolków w każdym wagonie, w jednym stokrotki, w drugim
pedronie, a w trzecim siedzą same kuta.., siedzą i liczą stan swojej kasy, a
czwarty wagon jest pełen tuleji, a w piątym śpi siedmiu złodziei; w szóstym
działaczka, O, jaka wielka! Pod każdym półdupkiem pusta butelka! W siódmym –
okrągły stół i gruba kreska, w ósmym bursztyn, złoto i kieska; w dziewiątym
vincentki i inne znów świnie, w dziesiątym ich kufry, paki i skrzynie; a tych
wagonów jest ze czterdzieści - nikt tego nie wie, co w nich się mieści.