środa, 9 stycznia 2013

~ Kruczku (w kwestii szokującego artykułu w „The Sun”: Łódź wymiera)

Jestem łodzianinem od urodzenia, mam 37 lat. Dzieciak idzie do komunii w tym roku. Mam robotę za 10 zł na godzinę, a jest to całkiem nieźle; normalnie oferują 6-8 zł. Jak już się jakąś robotę znajdzie, to kładzenie skrętki na budowie. Nie narzekam, mam tylko średnie wykształcenie, trochę handluję na aukcjach, kombinuje, a i tak jest licho. Niedawno sprzedałem samochód, żeby zapłacić OC. Przez miesiąc szukałem roboty, na razie jest, ale tylko do końca miesiąca, a co potem? Jakoś nie mam serca opuścić żony, chłopaka oraz psa, ale chyba trzeba będzie. Anglicy mają rację, Łódź wymiera. Nie pomoże nowy dworzec, ani następne centrum handlowe. Jedyną atrakcją są wystawy w centrach handlowych, jak manufaktura, port łódź, galeria. Do kina z dzieckiem nie chodzę, muszę pospłacać długi. Nie biadolę, ale mówię: jakoś od tamtego roku coś mi się nie wiedzie, a w pośredniaku trzeba mieć niezłe chody, żeby dostać jakąś dobrą pracę.

 
~ xxx

Szokujący? Dla kogo szokujący? Szokujące jest to, że musimy dowiadywać się tego z zachodniej prasy, bo w naszej prasie wszystko kolorowo i różowo, naród szczęśliwie i beztrosko pląsa, a miód i mleko rzekami płynie. Mamy tak obiektywne i rzetelne media w kraju.

 
~ pinio coppy

Gdy dzieci pytają mnie dlaczego tato tak długo musisz pracować a kiedyś nie musiałeś, lub dlaczego musisz iść do pracy w sobotę choć obiecałeś, że pójdziemy razem na sanki. Pokazuje im zdjęcie Tuska i tłumaczę, że ten pan z fotografii i jego koledzy kierują państwem. Niestety robią to tak, źle, że tata musi przez połowę miesiąca pracować na państwo, od którego nic nie dostajemy w zamian. Potem tłumaczę, że przez drugą połowę miesiąca muszę pracować na nich, na mamę, żeby mogła się nimi opiekować, na nowe ubrania, jedzenie, dom, lekarza, lekarstwa, na naukę angielskiego, a że państwo jest tylko jedno a was jest więcej dlatego tata musi pracować na was dłużej. Wtedy dzieci bez wahania odpowiadają, żebyś tato nie pracował na państwo skoro od państwa nic nie dostajemy, a jak pracujesz na nas to masz dom, masz mamę i nas - rodzinę i my wszyscy cię kochamy. Wtedy im mówię, że to jest właśnie wina źle kierowanego państwa. Dzieci pytają, to dlaczego tym państwem kieruje Tusk..?