czwartek, 24 stycznia 2013

~ jojo

Jest dziś w sklepach cały tłum, różnorodnych smacznych gum. Lecz najbardziej wymarzona - balonowa guma - Donald. Żujesz - żyjesz - niebo w gębie. Czujesz pięknych uczuć głębię. Z tobą żuje cały salon, a na ustach rośnie balon. Kolorowy, postępowy, niczym wymię świętej krowy. Tęczą mieni się ta bania, są w niej renty i mieszkania, autostrady i boiska, władza sprawna, mądra, bliska. Świat rozwoju i miłości - dźwięczy oda do radości. Chociaż w tłumie dwaj goryle krążą z wykrywaczem szpilek, by ktoś z partii oszołomów nie uszkodził nam balonu. Aby z inspiracji Kaczek z wizji się nie zrobił flaczek. Jakaś niewidzialna ręka, "Donald - woła tłum - nie pękaj! Przecież sprawa to wiadoma, świetnie robisz z nas balona".

Marcin Wolski