sobota, 31 sierpnia 2013

~ (o niespodziewanym wybuchu miny w Afganistanie)

W radiu podbijają bębenek dramatyzmu w sposób niesamowity. Słuchałem w jedynce ich wiadomości. Że niby nasz patrol szedł sobie spokojnie, pewnie podśpiewywał skocznie, ot, pospolita czynność, a tu nagle!!! Wybuchła mina! Nagle!! Co za chamska mina… Wszystkie dotychczas, zanim wybuchły, wydawały z siebie dźwięki, jakieś ruchy, ostrzeżenia. A już miny zaawansowane technologicznie wcześniej gwizdały jak karetka, a potem komunikowały: UWAGA UWAGA, PATROL W ZIELONYCH MAJKTACH! SKRĘCIĆ W LEWO, BO IDZIECIE PROSTO NA MNIE, A JA ZAMIERZAM NIEBAWEM WBUCHNĄĆ! Czy jakoś podobnie. A tu, świnia jedna, NAGLE wybuchła… Co za brak kultury technicznej i nie tylko.