W radiu podbijają bębenek dramatyzmu w sposób
niesamowity. Słuchałem w jedynce ich wiadomości. Że niby nasz patrol szedł
sobie spokojnie, pewnie podśpiewywał skocznie, ot, pospolita czynność, a tu
nagle!!! Wybuchła mina! Nagle!! Co za chamska mina… Wszystkie dotychczas, zanim
wybuchły, wydawały z siebie dźwięki, jakieś ruchy, ostrzeżenia. A już miny
zaawansowane technologicznie wcześniej gwizdały jak karetka, a potem
komunikowały: UWAGA UWAGA, PATROL W ZIELONYCH MAJKTACH! SKRĘCIĆ W LEWO, BO
IDZIECIE PROSTO NA MNIE, A JA ZAMIERZAM NIEBAWEM WBUCHNĄĆ! Czy jakoś podobnie.
A tu, świnia jedna, NAGLE wybuchła… Co za brak kultury technicznej i nie tylko.