Prof.
Zbigniew Brzeziński jest Amerykaninem pochodzenia polskiego, prominentnym
członkiem rządzącej partii w USA, i jego wypowiedzi w sprawach polskich a także
ocena naszej sytuacji geopolitycznej, są zgodne z amerykańską racją stanu
wynikającą ze strategii rządzących Demokratów. Kiedy w okresie Zimnej Wojny w
interesie Ameryki było wspieranie dążeń niepodległościowych narodów bloku
sowieckiego, wspierał je. W obecnym czasie w interesie Ameryki Obamy jest reset
w stosunkach z Rosją, którą uważa się za sojusznika w rozgrywkach z Iranem i
Chinami. Z wypowiedzi Zbigniewa Brzezińskiego wynika tylko tyle, że poświęcono
nas w imię tego resetu, i jest zgoda Ameryki na finlandyzację Polski. Bardziej
niż prof. Brzeziński, Polakiem jest poseł John Godson, który chociaż z
pochodzenia Nigeryjczyk, tutaj żyje i pracuje, a znajomość języka i kultury
narodu Ibo, ma zapewne dla niego takie znaczenie, jak dla Zbigniewa
Brzezińskiego znajomość języka i kultury polskiej.
~ Januariusz
Logika
Komorowskiego: komisja międzynarodowa jest upokarzająca. Rok 2010 -
"katastrofę bada międzynarodowa komisja MAK", po kilku tygodniach -
"katastrofę bada międzypaństwowa komisja MAK" - po kilku miesiącach -
"katastrofę bada rosyjska komisja MAK". Czyli - katastrofę może badać
jakakolwiek komisja pod warunkiem, że będzie to rosyjska komisja. Każda inna
"będzie upokorzeniem dla suwerennej Polski".