"Edyta Mikołajczyk, doradca zarządu lotniska w Modlinie ma
nadzieję, że utrudnienia, spowodowane zamknięciem jednego z pasów nie będą
dokuczliwe dla pasażerów, którzy w najbliższych dniach planują loty" - Co
za patologia. Kumpel poleciał z Edynburga do Modlina i wylądował w Lodzi. To
nie żaden problem
przejechać te ok. 150km. Zwłaszcza gdy transport był dograny na Modlin. Dobrze,
że zima już się kończy, bo tyle "dni siarczystego mrozu" ile ta
biedna płyta lotniska musiała wytrzymać nie wytrzymałby nawet kadłub wahadłowca
Atlantis. Nie, czekajcie... kurcze, daty mi się pomyliły... Zima dopiero
wczoraj się zaczęła... Można by tu zacytować "marność nad marnościami,
wszystko marne". Niech ostatni zgasi światło. Dobranoc.
To co zostało jest gotowe na motolotnie i chińskie lampiony,
no i moooże latawce uda się wysłać do góry...
~ wesołych świąt
Modlin, to bardzo
trafna nazwa dla tego miejsca. Dziś sporo osób modliło się, by na święta dotrzeć
do bliskich.
~ echh
Ale za to jak brzmi
- tylko jeden pas jest uszkodzony! A mogło być więcej. To tak, jak kiedyś w
kabarecie chyba Laskowika: co to traktor nie pojedzie, bo ma koło zepsute? Ale
za to ma trzy koła sprawne.
To lotnisko to pomyłka. Co drugi lot odwoływany, bo chmurka
nad lotniskiem, bo wróbelek przyleciał, bo żabka przeszła po pasie. Ludzie
trzymani aż do ostatniej chwili aż przewoźnik obliczy co bardziej mu się opłaca
- oddać kasę, czy opóźnić lot o 4 godziny i lecieć, ale z Okęcia. Czas zamknąć
tę żenadę....